Otrzymaliśmy taką oto relację z WINTER TRAIL MAŁOPOLSKA 2018 – od naszej wolontariuszki. Dziękujemy Sylwio!
„WINTER TRAIL MAŁOPOLSKA 2018 oczami WOLO”
Trochę się odgrzebałam z różnych rzeczy i postanowiłam napisać jak WINTER TRAIL MAŁOPOLSKA widziałam ja – WOLONTARIUSZ tej pięknej imprezy. Ja wiem, że to było 15 grudnia, ale przedświąteczna gorączka nie pozwoliła na dłużej zasiąść przed komputerem Teraz, dojadając poświąteczne zapasy, postanowiłam cofnąć się w czasie kilkanaście dni.
DZIEŃ 1
Do Baza Lubogoszcz w Kasince Małej dojechałam już w czwartek około południa. Trzeba było ogarnąć Biuro zawodów, spakować pakiety startowe dla zawodników, rozłożyć strefę startu/mety i zająć się jeszcze milionem małych i wielkich rzeczy. To był dzień podporządkowany hasłu: „650 pakietów na już”… i zaczęło się pakowanie: super ekotorba z logo WINTER TRAIL MAŁOPOLSKA oraz logo Grupa Luktrans, kosmetyki przeróżniaste, przepyszny Sękacz Królewski Secpol – secpol.pl, puszka kokosowego napoju marki Livity od DeCare Przysmaki Świata, który nie tylko gasił pragnienie, ale trzymał mnie przy wolontariackim życiu podczas całego eventu, batony od samej Pani Lewandowskiej Foods by Ann, wafle w czekoladzie od Sonko – Dbaj o Siebie a także sportowe wspomagacze formy w płynie i proszku
DZIEŃ 2
Po południu zaczęli przyjeżdżać biegacze a zajęć nadal było mnóstwo: a to trzeba było dooznaczyć trasy biegów, a to wydawać pakiety, a to biuro upiększyć. #SękaczKrólewski i woda kokosowa #livity były moimi najlepszymi wspomagaczami
DZIEŃ 3
…zaczął się około 4:40 RANO! Ogarniałyśmy biuro zawodów wydając pakiety ostatnim biegaczom. Potem przydzielono mi inne ważne zadanie – wydawanie trackerów zawodnikom z najdłuższych dystansów. Wiadomo, nie obyło się bez buziaków na szczęście oraz dobrych słów dla każdego potrzebującego. W końcu 64 km czy 105 km zimą to nie byle co! (A NAPRAWDĘ BYŁO ZIMOWO!).
O 7:00 wybiegli ci najbardziej wytrwali, potem jeszcze dwa starty – dystanse 45 km (8:00) i 35 km (9:00).
Życzyłam wszystkim wytrwałości (póki co, te dystanse nie są jeszcze dla mnie).
Ponoć uratowałam życie jednemu biegaczowi oferując mu przed startem Sękacza (dziewczyna biegacza zapomniała o bananach a potrzebował cukru
Dyżurowanie na zmianę z innymi wolontariuszami w strefie mety i rozdawanie tulasów, finisherskich czapek oraz medali skończyło się, ale dopiero dnia następnego!
Na mojej nocnej zmianie witałam 5 minut przed limitem czasu ostatnią zawodniczkę z 64 km. Tylko trochę zmęczona, na metę, po 3 nad ranem wbiegła zwyciężczyni WTM 105 – Petra Muckova. Widok czołówek wyłaniających się z ciemności nocy – BEZCENNE.
DZIEŃ 4
Mimo, że dzień nieco zlał się z dniem poprzednim, zajęć nie brakowało. Nagrodzenie zwycięzców, ostatnie zdjęcia i pożegnania z biegaczami a potem… WIELKIE SPRZĄTANIE: zwijanie sprzętu, pogaduchy i pozytywna ENERGIA, która była ze mną od dnia przyjazdu.
Naprawdę robicie WIELKIE RZECZY! Dziękuję, że mogłam stać się częścią tego przedsięwzięcia „